Jezioro Szkoderskie – historia pewnej ucieczki

Czas czytania: 5 minutJezioro Szkoderskie odwiedziliśmy w czasie naszej wakacyjnej podróży. Minęliśmy przejście graniczne w Hani i Hotit i wjechaliśmy ponownie do Czarnogóry. Wkrótce zachwyciły nas widoki przypominające wschodnio-azjatyckie krajobrazy.
Zatrzymaliśmy się niedaleko Virpazar na kempingu prowadzonym przez wspaniałą rodzinę. Zjechaliśmy kawałek wybrzeża, kąpaliśmy się w jeziorze, obserwowaliśmy przez lornetkę pelikany, a na wieczór wypłynęliśmy łódką oglądać z bliska przyrodniczą perłę Czarnogóry.
Po powrocie przypomniałam sobie książkę o Albanii, którą czytałam kilka lat temu. Pomyślałam, czy to możliwe, że komuś udało się uciec z tego kraju właśnie przez jezioro Szkoderskie? Czytaj dalej Jezioro Szkoderskie – historia pewnej ucieczki

Rudawy Janowickie – mały raj na Dolnym Śląsku

Czas czytania: 4 minutRudawy Janowickie to niesamowite miejsce. Przyjeżdżam tu co roku, a i tak za każdym razem znajduję coś nowego. Są tu nie tylko wymyślne formacje skalne, piękne lasy bukowo-świerkowe, rozległe polany, dolina Bobru, historyczne Miedzianka, Trzcińsko i Janowice Wielkie oraz malownicza trasa kolejowa, ale też same góry, z których przez cały rok roztacza się widok na Karkonosze. To jedno z moich miejsc na ziemi. Czytaj dalej Rudawy Janowickie – mały raj na Dolnym Śląsku

Wrocław – z Wielkiej Wyspy nie ma ucieczki

Czas czytania: 6 minutPodobno jeśli ktoś zamieszka na Wielkiej Wyspie, to już się stąd nie ruszy. Miejsce jest niezwykle urokliwe, pełne zieleni i modernistycznej architektury, która w tym miejscu sprawdza się w u/życiu. My wybraliśmy się tam w poszukiwaniu domu dziadka Dominika i spędziliśmy dwa dni, szwendając się uliczkami i alejkami Biskupina, WuWy i Sępolna. Czytaj dalej Wrocław – z Wielkiej Wyspy nie ma ucieczki

Góry Czarnogóry

Czas czytania: 6 minutW Czarnogórze wszystko jest naj, największe, najwyższe, najbardziej eko. Przez kraj przebiega najwyższy po Alpach i Górach Skandynawskich rejon górski Europy, na południu znajduje się najwyższe pasmo górskie tego rejonu, a na północy najwyżej położone miasto. Žabljak, bo o nim mowa, był też miejscem, gdzie w 1991 uchwalono “Deklarację o ekologicznym państwie Czarnogórze”, która została potem zaprezentowana w ONZ, a nawet wpisana częściowo do konstytucji. W przewodniku wyczytaliśmy, że to dzięki temu, że Czarnogóra jest najmniej skażonym radioaktywnie krajem na świecie. Czytaj dalej Góry Czarnogóry

W Puszczy Piskiej: pięć dni na Mazurach

Czas czytania: 7 minutDo Mazurskiego Domu Pracy Twórczej Igora Newerlego trafiliśmy dzięki cioci Dominika. Mieszkaliśmy tam kilka dni. Przesiadywaliśmy na krzesłach zrobionych przez Igora Newerlego, a podczas śniadania ze zdjęć spoglądała na nas Zofia Łapickiej i jej córeczka, której imienia nie znam. Paliliśmy w piecu w pokoju, w którym pisał, oglądaliśmy rozłożone na biurku zdjęcia Steinbecka i przeglądaliśmy książki z dedykacjami Igora dla Zofii. Czytaj dalej W Puszczy Piskiej: pięć dni na Mazurach

Słowacki Raj. W górę potoku

Czas czytania: 5 minutSłowacki Raj nieprzypadkowo nosi tę nazwę. Położony około sześćdziesiąt kilometrów od granicy z Polską, park narodowy pełen jest krętych wąwozów, leniwie toczących się potoczków i malowniczych polanek, z których można oglądać Tatry. Słowacy mają fantazję w prowadzeniu szlaków, czasem trzeba się przeciskać przez wąskie wąwozy, a czasem wspiąć kilkadziesiąt metrów w górę po metalowej drabince.  Czytaj dalej Słowacki Raj. W górę potoku

Tam gdzie kończą się bośniackie drogi: Lukomir i Sutjeska

Czas czytania: 6 minutZ Sarajewa musimy wyjechać dosyć wcześnie. Wstajemy zatem o 8.00, ubieramy się i wychodzimy po zakupy. Kupujemy pieczywo i burki w lokalnej piekarni, a potem idziemy po sąsiedzku, po warzywa i sery na targ Markale. Kupujemy kajmak od pani na rogu, domowej roboty ajwar, dojrzałe pomidory i słodkiego melona od pana obok. Pod nogami mamy ślad po pocisku moździerzowym zalany czerwoną farbą. To smutna pamiątka po jednej z dwóch masakr, jakich dokonały w tym miejscu serbskie oddziały w czasie oblężenia Sarajewa. Czytaj dalej Tam gdzie kończą się bośniackie drogi: Lukomir i Sutjeska