- Kiedy? W lipcu i sierpniu 2024
- Z kim? Z rodziną i z Dominikiem
Barlinecki Park Krajobrazowy w województwie zachodniopomorskim powstał całkiem niedawno. Wcześniej ten teren połączony był z obszarem chronionym położonym w województwie lubuskim. W 2021 park rozdzielono i tak z jednego powstały dwa: Barlinecki i Gorzowski Park Krajobrazowy. Wybraliśmy się tam w ubiegłym roku z rowerami. Zatrzymaliśmy się na biwaku przy leśniczówce Okno. Stamtąd pojechaliśmy rowerami na wycieczkę, spacerowaliśmy po pięknym lesie, w którym niedawno reintrodukowano popielice, i kąpaliśmy się w czystej wodzie jeziora Okunino.
Z Okna do Okunia: o feralnej kąpieli w wodach jeziora Okunino
Generalmajor Zoch, oddany żołnierz Wilhelma II, wyszedł popływać w jeziorze
Jezioro Okunino, nad którym spędziliśmy weekend, ponad sto lat wcześniej nazywało się Wuckensee i leżało na terytorium Prus. 10 lipca 1904 dzień musiał być upalny. Generalmajor Zoch, oddany żołnierz Wilhelma II, wyszedł popływać w jeziorze. Przyjeżdżał tutaj wielokrotnie, był spokrewniony z rodziną leśniczego, więc nie pierwszy raz zażywał w tym miejscu kąpieli.
Ten raz był jednak feralny. Gdy zaczął tonąć na pomoc rzucił się jego oddany adiutant Zawadzki. Obaj utonęli. Nieopodal postawiono głaz upamiętniający ten przykry acz jednocześnie banalny wypadek. Głaz istnieje do dziś.
W Oknie można się zatrzymać na biwaku nad jeziorem. Jezioro można obejść, a przy okazji odwiedzić wieś Okunie, w której ostały się całkiem ładne domy z czerwonej cegły.
Santoczno: kościół w magazynie huty i pomnik pierwszej maszyny parowej
Do Santoczna dojechaliśmy rowerem przez Lipy. Piękny to tereny. Kiedyś sunął tędy lądolód stąd pofalowania terenu i liczne jeziora o czystych wodach.
Na początku XIX wieku z santockiej huty na wojnę z Napoleonem jechały kartacze
W Santocznie działała kiedyś huta. Produkowano tutaj głównie drut i gwoździe, ale od czasu do czasu zdarzały się zamówienia, które zapisywały się w historii. Pod koniec XVIII wieku powstały tutaj części do pierwszej niemieckiej maszyny parowej, a na początku XIX wieku z santockiej huty na wojnę z Napoleonem jechały kartacze, czyli „pociski zawierające dużą liczbę drobniejszych kulek, ołowianych bądź żelaznych (…) [stosowane] do strzelania na bliższe odległości”.* W tamtym czasie jeden z magazynów zamieniono na kościół, któremu kilkadziesiąt lat później dobudowano wieżę. Kościół stoi do dziś, a w parku, który znajduje się tuż obok, stoi pomnik maszyny parowej. W Santocznie znajdują się również pozostałości po dwóch cmentarzach: lapidarium z nagrobków ewangelickich i pozostałości kirkutu**.
Danków: zakonnica z przeszłością kabaretową, człowiek, któremu zawdzięczamy 40-godzinny tydzień pracy i niemiecki oficer Wehrmachtu
Danków należał kiedyś do Krzyżaków
Jeżdżąc po Dankowie trudno sobie wyobrazić, że to miejsce nosiło kiedyś miejski charakter (choć praw miejskich nigdy nie nabyło), ale czuć, że historia mocno tutaj mieszała. W położonej nad jeziorami Kinołęka i Dankowskim wsi zachowały się m.in. zabytkowe zabudowania folwarku, kościół, mauzoleum i założenie parkowe, w którym rośnie między innymi 500-letni dąb. Danków należał nawet przez chwilę do Krzyżaków!
Ostatnią właścicielką była Cora von Erxleben, która odziedziczyła majątek po swoich rodzicach
80 lat temu w parku nad jeziorem stał jeszcze klasycystyczny pałac, wzniesiony przez rodzinę von Brandt, której mauzoleum znajduje się nieopodal. Ostatnią właścicielką była Cora von Erxleben, która odziedziczyła majątek po swoich rodzicach. Gdy miała 22 lata, wyszła za mąż za 25-letniego absolwenta prawa – Wicharda, pochodzącego z arystokratycznej rodziny von Alvensleben. Ten w latach trzydziestych zarządzał dankowskim majątkiem, a gdy w 1939 roku wybuchła wojna wstąpił do wojska i wyjechał na front. W domu zostawił żonę i dwie córki.
29 maja 1945 roku do Dankowa wkroczyła Armia Czerwona. 40-letnia Cora obawiając się żołnierzy ze wschodu popełniła samobójstwo. Pałac został splądrowany i podpalony, a po wojnie rozebrany.
Ernst Kaltenbrunner, szef Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy, postanowił ewakuować z Dachau 139 prominentnych osób z 17 krajów, więzionych przez Rzeszę w okresie wojny
Tymczasem na froncie zachodnim nadal walczył Wichard. Gdy w kwietniu kapitulacja Wehrmachtu była już na ustach i w umysłach wszystkich Ernst Kaltenbrunner, szef Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy, postanowił ewakuować z Dachau 139 prominentnych osób z 17 krajów, więzionych przez Rzeszę w okresie wojny. Chciał użyć ich w charakterze zakładników w negocjacjach z aliantami. Wtedy na scenę historii wkroczył właśnie Wichard. Na polecenie swojego przełożonego 30 kwietnia wraz z kilkudziesięcioma żołnierzami Wehrmachtu odbił z rąk Kaltenbrunnera więźniów i więźniarki, wśród których byli między innymi Léon Blum, trzykrotny premier Francji z ramienia socjalistów, który wprowadził 40-godzinny tydzień pracy i Isa Vermheren, która w latach 30-tych w kabaretach Berlina krytykowała nazistów i występowała w filmach słynnej wytwórni UFA, a po wojnie wstąpiła do zakonu. Wszyscy wkrótce zostali przekazani amerykańskiej armii.
Wichard trafił do niewoli, ale nie na długo. Po tym, jak go zwolniono, zamieszkał w zachodnich Niemczech i wkrótce ponownie się ożenił. A w latach sześćdziesiątych ten były żołnierz Wehrmachtu wstąpił do Diakonisches Werk Kościoła ewangelickiego, gdzie pomagał między innymi uchodźcom i alkoholikom.
* Newsweek: Artyleria doby napoleońskiej, Michał Mackiewicz
** Sztetl.pl: Cmentarz żydowski w Santocznie
Pisząc korzystałam z:
- Wikipedia polska: Wichard von Alvensleben
- Wikipedia niemiecka: Wichard von Alvensleben
- Powiat Gorzowski: Santoczno